Jak co roku we wrześniu zastanawiam się jakim cudem 2 miesiące wakacji już są za nami. I jak co roku jest mi ciężko pożegnać się z tymi wszystkimi dobrociami jakie oferuje lato. To było wyjątkowe. Długie, słoneczne, bardzo ciepłe i obfitujące w przepyszne soczyste owoce. To było moje pierwsze lato od niepamiętnych czasów, gdy prawie przez miesiąc dosłownie obżeraliśmy się najpierw czereśniami, potem POLSKIMI (a nie zawsze są dostępne) brzoskwiniami, i na koniec śliwkami. Zrobiłam spory zapas owocowych bezcukrowych powideł do wszystkich tortów jakie zamówicie u mnie.
Plus nie pamiętam kiedy tyle koktajlowych pomidorków wyrosło na naszych krzaczkach.
Ah, te wszystkie smaki zdecydowanie będą za mną chodzić.
Leave a Reply